Dlaczego mózg zawodzi?

Ludzie mają tendencję do przekonania, że ludzki mózg jest obiektywną maszyną zdolną doskonale nami zarządzać. A jednak nic bardziej mylnego – nasze mózgi popełniają mnóstwo błędów, zwłaszcza w sposobie myślenia. Używają one filtrów, które ewoluowały z nami, aby pomóc nam przetrwać jako gatunek, ale to, co było konieczne, gdy żyliśmy małymi grupami w jaskiniach nie zawsze jest praktyczne lub ma zastosowanie w naszym współczesnym życiu.

Te filtry w naszym mózgu nazywane są błędami poznawczymi. Nie są to błędy w naszym okablowaniu lub w wyniku wpadek neurologicznych; mają cel i nie odzwierciedlają naszego poziomu inteligencji. Są wyzwalane w nas wszystkich w odpowiednich okolicznościach. Zasadniczo sprawiają, że odbiegamy od racjonalnego myślenia.

Dlaczego? Z kilku powodów:
Nasze mózgi są potężne, ale również podlegają ograniczeniom. Tak więc, jesteśmy zbudowani do automatyzacji podejmowania decyzji, co oszczędza nam czas i energię. Jeśli mielibyśmy myśleć godzinami o każdej decyzji jaką musimy podjąć, osiągnęlibyśmy o wiele mniej.

Ale jak te błędy poznawcze wyglądają w praktyce? Oto kilka przykładów:

STRONNICZOŚĆ AUTORYTETU

Ten przykład można zaobserwować często (nad-)używany w reklamach. Stronniczość autorytetu opisuje naszą naturalną tendencję do traktowania opinii i instrukcji autorytetu jako bardzo wpływowych i ważnych. Z tego tytułu jesteśmy bardziej skłonni do ich przestrzegania. Autorytet w tym sensie oznacza nie tylko lidera, ale eksperta, profesjonalistę, kompetentną osobę, lekarza, prawnika, naukowca, wielkiego sportowca, nauczyciela i tym podobne.

Ta stronniczość ma ważne znaczenie dla dobra. Ponieważ nie jest możliwym wiedzieć wszystkiego, musimy polegać na umiejętnościach i wiedzy innych ludzi. Właśnie z tego powodu potrzebujemy ufać ekspertom, specjalistom, lekarzom i innym. Ale dobrze jest pamiętać o tym, że nasz mózg sugeruje podążać za kimś tylko ze względu na ich autorytet, niekoniecznie ze względu na jakość tego, co mają do powiedzenia. Dlatego też wielokrotne potwierdzenie intencji eksperta, jego życiorysu i doświadczenia, lub naszych własnych powodów z których porady tej konkretnej osoby wydają się cenne, są pomocne w utrzymaniu stronniczości autorytetu w ryzach.

Gdzie można zaobserwować tę stronniczość? Prawdopodobnie przychodzą do głowy wiele rzeczywistych przykładów brutalnych przywódców w dziejach świata, za którymi tłumy podążały, zabijały z imieniem na ustach, lub umierały za chwałę swego wodza. Przywódcy mogą wykorzystać swoją władzę na własną korzyść. Może to się również odnosić do przywódców religijnych, którzy wykorzystują swoje wpływy, aby przekonać swoich zwolenników. Tutaj ponownie – można przypomnieć kilka ostatnich wydarzeń religijnie motywowanych zbrodni i wojen.

Ale są setki pomniejszych, codziennych zdarzeń. Jak wspomniano, stronniczosć autorytetu jest często stosowana w reklamie. Aktorzy w białych płaszczach (prawdopodobnie dentyści) formułują zalecenia dotyczące past do zębów, ponieważ uważamy ich opinię za bardziej wartościową niż rekomendacja produktu od przypadkowej osoby. W udanej reklamie Dell, Sheldon Cooper (a dokładniej, aktor Jim Parsons, który grał Sheldona Coopera, popularną superinteligentną postać w serialu, Teoria Wielkiego Podrywu) sprzedawał komputery tej firmy. Czy Jim Parsons wie coś o komputerach? Nie bardzo, ale kojarzymy go z nerdem z serialu, który wie wszystko o komputerach, a tym samym mamy tendencję do zaufania jego poradom podświadomie. Tak więc, chociaż zwykle bardzo korzystne jest podążanie za postaciami kojarzonymi przez społeczeństwo z autorytetem, takimi jak prawnicy czy lekarze, nadal powinniśmy zastanowić się nad pochodzeniem władzy, którą przypisujemy ludziom i tego do czego nas próbują przekonać.

W rzeczywistości, łatwo jest udawać autorytet. W reklamie pasty do zębów wystarczy założyć na kogoś biały płaszcz, a mózg podświadomie przywiązuje większą wagę do jego opinii. Online, czasami wystarczy, jeśli ktoś twierdzi, że jest prawnikiem, i nagle uznawana jest słuszność nawet mylnych i niepoprawnych rad.

Stronniczość autorytetu jest poważnym problemem w polityce. Jeśli pewna postać polityczna wykazuje charyzmę, przywództwo lub daje inne sygnały, które kojarzymy z autorytetem, cechy te są często uważane za ważniejsze niż treść wypowiedzi danego polityka. Nie ze względu na wartość ich argumentów i jakość ich referencji, ale ze względu na ich poczucie własnej wartości i aury władzy. Jest to jeden z powodów, z których takie postacie jak Hitler mogły uzyskać tak szerokie poparcie. Zaapelował do ludzi o wrodzone predyspozycji do podążania za i zaufania do władz. To nie nasza wina, ponieważ jest to sposób w jaki byliśmy skonstruowani od czasów prehistorycznych, ale nadal możemy coś zrobić, aby to zminimalizować.

Co możesz zrobić, aby zrównoważyć stronniczość autorytetu? Czasami wystarczy zadać sobie pytanie: a) Czy to naprawdę autorytet w tej dziedzinie? b) Czy istnieją pewne pobudki, które mogą wpłynąć na prawdziwość opinii tego organu? c) Upewnij się, dlaczego obserwujesz lub głosujesz na niektórych polityków. Czy to, że czujesz, że są kompetentni, czy naprawdę wiesz, co dokładnie reprezentują? Czy potrafisz wymienić prawdziwe działania, cechy i przekonania tych ludzi, które dowodzą ich kompetencji?

FAWORYZOWANIE WEWNĄTRZGRUPOWE LUB STRONNICZOŚĆ NA LINII “MY”-”ONI”

Faworyzacja wewnątrzgrupowa jest jednym z najbardziej dziwacznych i powszechnych uprzedzeń. Nasze przetrwanie zależało od stada lub plenienia, grupy i pod tym kątem wszystkie nasze społeczne i emocjonalne aspekty życia ewoluowały. Być częścią i trzymać się z grupą zapewnia nam ochronę przed niebezpieczeństwami życia w pojedynkę. Nasi przodkowie potrzebowali tego, gdy poruszali się po ich naturalnym środowisku. W następstwie tego stylu życia wyrosła inklinacja ku faworyzowaniu własnej grupy, co sprawia, że trzymamy się jej za wszelką cenę. Działa to w ten sposób: niezależnie od grupy, z którą się identyfikujesz (twoja klasa, grupa najbliższych przyjaciół, fani drużyny sportowej), rozwijasz tendencję do lepszego postrzegania i przychylniejszych myśli wobec członków własnej grupy, niż o członkach „innych” grup (np. rywalizującej drużyny lub ludzi, którzy chodzą do innej szkoły).

Działanie tego widać we wszystkich środowiskach. Załóżmy na przykład, że jesteś fanem drużyny piłkarskiej Manchesteru United i jesteś na meczu, w którym grają z Barceloną. W takim przypadku prawdopodobnie zbagatelizujesz wszelkie brutalne lub nieprzyzwoite zachowania fanów drużyny której kibicujesz, a jednocześnie surowiej ocenisz fanów przeciwnej drużyny, jeśli zrobią to samo. To samo dotyczyłoby graczy; jeśli napastnik twojej drużyny fauluje kogoś, to prawdopodobnie będziesz traktować to, co zrobił łagodniej i zaczniesz narzekać, że kontuzjowany gracz jest po prostu udaje.

Robimy to cały czas i we wszystkich możliwych środowiskach. To tak silnie zakorzeniona w nas tendencja, że badania pokazują, że ludzie mogą być losowo przypisani do grupy z ludźmi z którymi nie mają nic wspólnego, nawet z nieznajomymi, których nigdy wcześniej nie spotkali, a po pogrupowaniu zaczną działać bardziej przyjaźnie w stosunku do członków swojej grupy i łatwiej rozwijać antagonistyczne relacje z członkami należącymi do drugiej grupy. Dzieje się tak tylko i wyłącznie z powodu tej instynktownej i tak głęboko w nas zakorzenionej tendencji do stronniczości gdy czujemy, że należymy do pewniej grupy. W parze z tym pojawia się tendencja do postrzegania członków drugiej grupy, do której nie należymy, jako gorszych. Podobnie jak na przykładzie fanów piłki nożnej, to nie tylko myślenie, że jesteśmy lepsi, ale także surowe ocenianie tego, co robi druga grupa. Rozwijamy poczucie tożsamości ich kosztem, budując na założeniu, że są oni „gorsi” od nas.

W rzeczywistości jest to podstawa dyskryminacji – lepsze myślenie o sobie i o grupie do której należy i myślenie o innej grupie znacznie gorzej, a konsekwencją bywają obrażanie i znęcanie się nad członkami „obcej” grupy w prawdziwym życiu.

Prawdopodobnie można sobie wyobrazić, jak łatwo to nastawienie jest nadużywane. Dużym wyzwaniem związanym z uprzedzeniami poznawczymi jest to, że są one wyzwalane automatycznie, jak odruch, podświadomie. W rzeczywistości są one częścią naszego nieświadomego, tak zwanego automatycznego myślenia. W związku z tym, możesz być pod ich wpływem, a marketing i komunikacja polityczna w szczególności, może kierować twoimi uprzedzeniami, aby przekonać cię do zakupu czegoś lub głosowania na kogoś.

Twoja stronniczość w grupie jest manipulowana za każdym razem, gdy polityk mówi o „nas” kontra „oni”, co oznacza „nasz naród, gdzie my należymy”, i tych „innych ludzi [wstawić grupę], gdzie nie należymy”. Są dosłownie miliony takich przykładów. Być może nie pamiętacie, ale kiedy amerykański prezydent George W. Bush chciał iść na wojnę z grupą terrorystyczną Al-Kaida i w konsekwencji zaatakował Afganistan i Irak, wygłosił niesławne przemówienie:

„Amerykanie pytają: Dlaczego oni nas nienawidzą?”

Oni nienawidzą tego, co widzą tutaj w tej izbie: demokratycznie wybranego rządu. Ich przywódcy są samozwańczy. Oni nienawidzą naszych wolności… Oni stoją przeciwko nam, ponieważ my stoimy na ich drodze.”

Jest to technika, która odwołuje się do wrodzonej stronniczości wobec wewnątrzgrupowej. Słowa takie jak „my”, „nas”, „nasz” , „oni” i „ich” są typowymi przykładami mowy, w której mówca dzieli społeczeństwo na dwie kategorie. Docelową grupą jesteśmy „my”, ci „dobrzy”, a „oni” są tymi „złymi”. Ten podział może automatycznie wywołać tę stronniczość. Ponadto łatwo jest przekonać ludzi, że zidentyfikowana grupa „ta druga” jest potencjalnym zagrożeniem (zaobserwujemy to w formie uprzedzeń) i pomoże zmobilizować Amerykanów do sprawy – w tym wypadku walki militarnej przeciwko „im”.

W rzeczywistości, istnieje wiele polityków z różnych krajów, którzy korzystają z narracji stronniczości wobec „swoich” i „obcych” w swoich przemówieniach. Oto kilka przykładów:

„Nie przyznaję na przykład, że wielki błąd został wyrządzony Czerwonym Indianom Ameryki lub czarnym ludziom w Australii. Nie przyznaję, że tym ludziom zrobiono zło, ponieważ silniejsza rasa, rasa wyższej klasy, bardziej światowa rasa, aby to ująć w ten sposób, przyszła i zajęła ich miejsce”. Powiedział to słynny były brytyjski premier Winston Churchill.

„Wasze kraje są zaśmiecone amerykańskimi bazami, pełne niewiernych i korupcji, którą rozprzestrzeniają”. Powiedział to przywódca Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri, który zaapelował do muzułmanów o atakowanie amerykańskich, europejskich, izraelskich i rosyjskich celów wojskowych w przemówieniu w 18 rocznicę ataków z 11 września (niesławne ataki z 11 września na Wieże World Trade Center na Manhattanie i inne cele na amerykańskiej ziemi przez grupę terrorystyczną Al-Kaidę).

„Obrona naszych wartości i naszej tożsamości wymaga regulacji obecności islamskiej i islamskich organizacji we Włoszech”. Powiedział to włoski polityk skrajnej prawicy Matteo Salvini.

Widzicie? Zawsze są „my”, którzy są nieco lepszymi i bardziej prawymi ludźmi, czy to Brytyjczycy dla Churchilla, muzułmanie dla al-Zawahiri czy Włosi dla Salviniego. I zawsze są ci „źli”, nie kilkoro, nie tylko ci, którzy robią złe rzeczy, terroryści, mordercy i tak dalej, ale cała grupa etniczna, cały naród. Dla Churchilla, tubylcy z Australii i Ameryki byli gorsi, dla przywódcy Al-Kaidy Ajmana al-Zawahiriego, gorszą grupą są Amerykanie i ci, którzy nie przestrzegają ich zrozumienia islamu, podczas gdy dla Salviniego problemem są wszyscy muzułmanie.

Ponownie, jest to technika dobrze znana także Hitlerowi. Powiedział kiedyś, że „przywódca geniuszu musi mieć zdolność do tego, aby różni przeciwnicy wyglądali tak, jakby należeli do jednej kategorii”. W ten sposób tworzysz łatwo rozpoznawalną grupę zewnętrzną, „oni”, „źli”, „wrogowie”, i bardzo łatwo jest winić „ich” za złe rzeczy, skierować swój gniew przeciwko nim, a nie przeciwko swoim przedstawicielom politycznym.

Ale jak można przezwyciężyć tę tendencję „swojej” i „nie swojej” grupy? Po pierwsze, dobrze jest zawczasu zdawać sobie sprawę z tej stronniczości. Następnym razem, gdy usłyszysz, że polityk twierdzi, że to „my” kontra „oni”, zastanów się, że to nigdy nie jest takie proste i przypomnij sobie różnorodność, którą możesz znaleźć nawet w najmniejszej grupie, której jesteś częścią. Tak więc różnorodność dotyczyć może również innych grup. Pamiętaj, że tylko dlatego, iż możesz nie być zaznajomiony z grupą, niekoniecznie sprawia, że jest zagrożeniem lub czymś czego należy się bać.

BŁĄD POTWIERDZENIA

Prawdopodobnie natrafiłeś już wcześniej na stronniczość potwierdzenia, być może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Stronniczość potwierdzenia jest wielkim wrogiem nauki i procesu uczenia się. Rzeczywiście, badania pokazują, że jesteśmy bardzo dobrzy w zdobywaniu informacji, ale niekoniecznie oceny obiektywności informacji. W rzeczywistości mamy tendencję do poszukiwania informacji, które potwierdzają to co już myślimy, że wiemy na dany temat. Im większą pewność czujemy w danej kwestii, tym większą mamy tendencję do, mniej lub bardziej podświadomie, lekceważenia faktów i informacji, które kwestionują naszą istniejącą opinię, a także szukania i wybierania tylko danych potwierdzających nasze przekonania.

To zupełnie jak wyszukiwania czegoś w Google – zobaczysz wyniki, które mniej lub bardziej pasują do tego, co napisałeś w pasku wyszukiwania. Otrzymasz mnóstwo pozornie istotnych informacji, ale prawdopodobnie nie wziąłeś pod uwagę sposobu, w jaki ich szukałeś. Na przykład załóżmy, że uważasz, że jabłka są zdrowe, gdy próbujemy zbadać wartość odżywczą jabłek. W takim przypadku prawdopodobnie wpiszesz „jabłka są zdrowe” zamiast czegoś bardziej neutralnego, takiego jak „skutki zdrowotne jabłek”.

Zbieramy i interpretujemy informacje wybiórczo, aby potwierdzić nasze istniejące przekonania i opinie. Może posunąć się to tak daleko, że zaczniemy surowo oceniać jakąkolwiek krytykę naszych przekonań, kwestionując źródła danych, autora, fakty i ich uczciwość, nie kwestionując za to źródeł, które potwierdzają nasze własne przekonanie. Jest to podwójny standard, i to sprawia, że jesteśmy podatni na tzw. „fake newsy” i dezinformację.

Błąd potwierdzenia może mieć poważne konsekwencje. Załóżmy na przykład, że policjant prowadzący dochodzenie kryminalne ma podejrzenie popełnienia przestępstwa, na przykład kto mógł je popełnić. W takim przypadku mogą oni ocenić zgromadzone dowody w taki sposób, aby zdewaluować to, co kwestionuje ich własną hipotezę, jednocześnie przyznając większą wartość temu, co potwierdza ich opinię. Jest to niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do błędnych wniosków. Albo, jeśli mamy już pewne uprzedzenia wobec pewnych grup, na przykład poczucie, że politycy partii są skorumpowani, to jesteśmy bardziej skłonni do zwracania uwagi na źródła i raporty, które potwierdzają te założenia i dajemy im większą uwagę niż raportom, które pokazują nam pozytywne przykłady pracy danych polityków.

Stronniczość potwierdzenia jest często również podstawą oszustw i „fake newsów”. Ludzie mogą w nie uwierzyć, ponieważ potwierdzają coś, w co już wierzą lub w co chcą wierzyć. I nie jest to też zjawisko współczesne. Oszustwa prawdopodobnie istniały tak długo, jak ludzie żyją w społeczeństwach.

Jeden szczególnie krwawy przykład miał miejsce w średniowieczu. W tamtych czasach antysemityzm był powszechny. Wielu chrześcijan obwiniało żydów za śmierć Jezusa i uznawało ich zbiorową odpowiedzialność. Już w przypadku krucjat Żydzi mieli stopniowo ograniczane prawa do wykonywania niektórych zawodów, musieli nosić żółtą odznakę, a nawet wydalani byli z miast i krajów (pierwsze wydalenie Żydów w Europie miało miejsce w Anglii w 1290 roku). W takich okolicznościach w połowie XIV wieku wybuchła tajemnicza choroba zwana Czarną Śmiercią. Choroba rozprzestrzeniła się po Starym Świecie, zabijając 20-25 milionów Europejczyków i kolejne 35 milionów Chińczyków w ciągu dekady. W tamtych czasach ludzie nie wiedzieli o istnieniu wirusów lub bakterii, więc o pogorszenie stanu zdrowia było często obwiniane zatrucie. Gdy tylko choroba dotarła do Europy w 1346 roku, niektórzy obwiniali Żydów o zatrucie studni, co teraz widzimy jako przykład rażącej mistyfikacji. Ta średniowieczna mistyfikacja została rozpowszechniona przez plotki, ludzi mówiących sobie nawzajem i powtarzających je w epoce bez naszej współczesnej koncepcji mediów. Studnie były ważną częścią infrastruktury średniowiecznych miast – źródłem wody pitnej. Wśród innych „potwierdzających” mistyfikację dowodów, były plotki, że Żydzi byli mniej dotknięci chorobą. Można to przypisać temu, że Żydzi mieszkali na segregowanych terenach, często nie chodzili do studni publicznych i z faktu, iż ich praktyki religijne wymagały bardziej rygorystycznej higieny.

Ten straszny spisek rozprzestrzenił się jak pożar, w wyniku czego w krajach takich jak Niemcy, Austria, Francja i Szwajcaria społeczności żydowskie zostały zaatakowane, a później padły ofiarą gwałtownych pogromów. Tysiące Żydów zginęło lub zostało wydalonych z powodu tego kłamstwa.

Ale dlaczego ludzie w to uwierzyli? Ponieważ w tych społeczeństwach było już wiele uprzedzeń i nieufności. Ta teoria spiskowa był wyjaśnieniem, które potwierdzało to, w co chciał wierzyć lud, mówiąc w prost, że Żydzi są „tymi złymi”. Mózg preferuje wyjaśnienie, które już potwierdza to, co myślisz, ponieważ oszczędza czas i energię w porównaniu do długiego zastanowienia się i autorefleksji, którą musiałbyś zrobić, gdyby twoja opinia została zakwestionowana.

Nawet teraz, brutalne incydenty zdarzają się z powodu oszustw i spisków. W Indiach na WhatsApp krążył film, który twierdził, że niektórzy mężczyźni porywają dzieci. Około 24 osoby zginęły w Indiach, ponieważ ludzie pomylili je z domniemanymi porywaczami dzieci. W rzeczywistości, krążące nagrane było fałszywe – było mocno edytowane i zostało wycięte z wideo kampanii dot. bezpieczeństwa dzieci w Pakistanie.

Ale co możesz zrobić, aby nie wpaść w pułapkę stronniczości potwierdzenia? Nie oznacza to, że nie możemy mieć przekonań i że zawsze jest prawda, nawet w najbardziej absurdalnych teoriach. Niektóre rzeczy są rzeczywiście po prostu błędne i możemy być pewni wielu rzeczy. Mając na uwadze stronniczość potwierdzenia może pomóc nam być bardziej otwartymi na inne wyjaśnienia i wystawić nasze własne przekonania na próbę. Formując opinię, spróbuj ocenić, czy opierasz ją na faktach. Zrobiłeś swoje badania? Jeśli tak, to czy inny użytkownik Instagrama lub Twittera napisał coś, co przemówiło do twoich przekonań i dlatego czujesz, że twoje przekonania uzyskały konfirmację? Korzystanie z kilku oficjalnych źródeł może pomóc w upewnieniu się, że jesteś dobrze poinformowany i nie wystrychnięty na dudka.

EFEKT KULI ŚNIEŻNEJ

Jak wspomniano powyżej, ludzie ewoluowali aby żyć i przetrwać w grupach, a trzymanie się innych członków określonej grupy pomagało zapewnić, że ludzie do niej należeli. Efekt kuli śnieżnej opisuje, jak ludzie mają tendencję do podejmowania przekonań, opinii i pomysłów, tym bardziej gdy inni już je przyjęli. Im więcej ludzi w coś wierzy, inni również się pod to podłączają, niezależnie od podstawowych faktów. Innymi słowy, jeśli uważamy, że dana opinia jest bardzo popularna, jesteśmy bardziej skłonni do przyjęcia jej przyjęcia, jak również bycia częścią tego, co postrzegamy jako „zwycięski zespół”, ze względu na popularność danej opinii. Kiedy wydaje się, że większość grupy robi pewną rzecz, coraz trudniej jest tego nie robić.

Jest to również podstawa trendów w modzie: im więcej osób zobaczy, że inni coś noszą, tym bardziej będą chcieli nosić je sami. Jak często nie lubiłeś konkretnego rodzaju butów ale w końcu je kupiłeś, ponieważ wszyscy twoi znajomi je nosili? Jak często boisz się przyznać, że podoba Ci się artysta i udajesz, że ich nie lubisz, ponieważ twoi przyjaciele zawsze mówili o tym, jak bardzo nie podoba im się ich muzyka?

Istoty ludzkie mają tendencję do dostosowania się . Ma ma to swoje atuty. Robienie tego, co robią inni ludzie, zasadniczo oszczędza nam czas, aby samemu rozgryźć, czym to w ogóle jest. Ufając analizie innych ludzi, nie musimy wykonywać pracy nad przejścia przez proces badawczy. Pomaga nam również należeć do grupy. Z drugiej strony wywiera na nas presję, abyśmy popierali opinie lub robili rzeczy, których w przeciwnym razie moglibyśmy nie lubić, odrzucać lub uznać poza wszelką logiką.

W słynnym eksperymencie, który powtarzany byl wiele razy, ludziom przedstawiono zestaw patyków i poproszono o wskazanie, który z nich był wyraźnie krótszy od innych. Wszyscy członkowie grupy, oprócz jednego, zostali poinstruowani, aby przekonująco dać złą odpowiedź na pytanie, który kijek jest najkrótszy. Zauważono, że jedna osoba niepoinstruowana, często odpowiadała zgodnie z opinią większości, mimo że było oczywiste, który patyk był najkrótszy. Rzeczywiście, 75% ludzi wybrałoby zgodnie z większością i udzieliłoby błędnej odpowiedzi na proste pytanie w zgodzie z naszym głęboko zakorzenionym ludzkim instynktem, aby się dostosować.

Zjawisko to jest bardzo pomocne podczas kampanii politycznych i wyścigów wyborczych: im więcej ktoś widzi innych ludzi głosujących na określoną partię lub kandydata, tym bardziej prawdopodobne jest, że one również zagłosują na tę partię lub kandydata.

To nie znaczy, że wszystko, co się robi lub lubi wynika z prostego podążania za tłumem. Mimo to dobrze jest pamiętać, że nasze wybory mogą czasami mieć wpływ na innych, nawet bez naszej świadomości, że coś takiego nastąpiło i że nasze działania mogą odzwierciedlać nasze naturalne ludzkie chęci bycia częścią „zwycięskiej” drużyny. Jak na ironię, istnieje tendencja do wyśmiewania kogoś, kogo uważamy, że jest owcą, która nabiera się na jakiś dziwny trend polityczny lub konsumpcyjny.

W rzeczywistości wszyscy mamy do tego tendencję. Nawet uczestnictwo w życiu ploitycznym jest najczęściej oparte na skłonnościach innych wokół nas, naszych przyjaciół, rówieśników lub członków rodziny.

Jak można zrównoważyć efekt kuli śnieżnej? Czasami poświęć trochę czasu, aby szczerze zastanowić się, dlaczego podążasz za pewnym trendem. Czy to dlatego, że ci się podoba, czy dlatego, że twoi znajomi to robią? Przypomnij sobie, dlaczego głosujesz na określoną partię polityczną lub jesteś częścią tej partii politycznej – czy rzeczywiście zgadzasz się z tym, co proponują, czy też twoim celem jest bycie zgodnym z innymi ludźmi?

Z drugiej strony, można również użyć tego uprzedzenia, aby zmienić swoje życie na lepsze. Skojarz się z ludźmi, których podziwiasz i szanujesz, ponieważ możesz nasiąknąć ich opiniami lub naśladować ich działania. Zrób to w nadziei, że naprawdę jesteś „… średnią z pięciu osób, z którymi spędzasz najwięcej czasu” – jak mówi słynny cytat. Znajdź modę, w którą wierzysz, na którą chcesz wskoczyć.

STRONNICZOŚĆ NEGATYWNOŚCI

Na pewno doświadczyłeś, że ktoś cię obraził lub powiedział coś złego o tobie, być może nawet za twoimi plecami, lub nie udało się w czymś i to doświadczenie zrujnowało ci humor na długi czas. Niezależnie czy inne rzeczy potoczył się po twojej myśli, lub inni ludzie mówili miłe rzeczy o tobie; te negatywne opinie będą się ciebie trzymały jak rzep psiego ogona.

Oczywiście, to normalne, że niektóre rzeczy, które nam się przydarzają sprawiają, że czujemy się źle, że czasami jesteśmy smutni lub cierpimy z ich powodu. Ludzki mózg jednak działa w taki sposób, że negatywne doświadczenia i negatywne emocje z nimi związane mają tendencję do utrzymywania się dłużej. Jedna zła uwaga, niepochlebna opinia, lub niezaliczony egzamin rujnuje nasz nastrój z o wiele większą skutecznością i na o wiele dłużej niż radość wynikająca z sukcesu lub komplementy. Według badań, trzeba przeważyć jedną negatywną rzecz trzema pozytywnymi o tej samej intensywności, aby wyrównać ten wpływ.

To się nazywa stronniczość negatywności, i miało istotną funkcję dla naszego przetrwania jako gatunku: ludzie mają naturalną tendencję do uczenia się więcej z negatywnych informacji. Pamiętanie negatywnych rzeczy i doświadczeń było istotne, aby aby w przyszłości je uniknąć, jak np. spotkanie z niedźwiedziem w określonym miejscu w lesie. Niewrócenie do tego miejsca zwiększało szanse na przeżycie. Ponadto, nauczenie się unikania członka grupy, który rzucał zniewagi zmniejszyłoby szansę na pogorszenie stosunków z innymi członkami grupy, zwiększając w ten sposób szanse na przeżycie jako członkowi danej grupy. Jednak żyjemy teraz w zupełnie innym świecie, co oznacza, że przez większość czasu nie potrzebujemy negatywnej stronniczości aby przetrwać.

Ta stronniczość, czyli filtr mózgu, oznacza również, że skupiamy się znacznie szybciej na negatywnych informacjach niż na pozytywnych. To wyjaśnia, dlaczego negatywne wiadomości przyciągają nas w tak dużym stopniu i dlaczego dominują w cyklu wiadomości. To również wyjaśnia, dlaczego tak często słyszymy odniesienia do gróźb i strachu w przekazach politycznych – naprawdę przyciągają naszą uwagę i zostają nam w pamięci. A im bardziej negatywny jest wizerunek, tym więcej negatywnych uczuć i opinii kojarzymy z tematem. To również wyjaśnia, dlaczego negatywne obrazy (pokazujące przemoc lub pewne niebezpieczeństwo) rozprzestrzeniają się w mediach społecznościowych jak pożar buszu.

Ale jak powinniśmy podejść do się negatywnej stronniczości? Jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi, możemy nastawić nasz mózg na pozytywność. Po odruchu negatywnej stronniczośc, np. gdy otrzymujemy złe opinie, które psują nam humor – starajmy się pamiętać, że to z powodu stronniczości negatywności czujemy się tak źle i przypomnijmy sobie o pozytywnych rzeczach, które słyszeliśmy. Lepiej zapamiętujemy również negatywne wydarzenia; dlatego dobrze jest proaktywnie przypominać sobie pozytywne momenty od czasu do czasu; musimy dostarczyć naszym mózgom pozytywne informacje, na których się skoncentrujemy.

ZJAWISKO WROGICH MEDIÓW

Kiedy czytamy wiadomości, nie czytamy tylko zwykłego tekstu. Trawimy i interpretujemy informacje. Filtrując je przez nasze własne wartości i predyspozycje, możemy zniekształcić przesłanie oryginalnego tekstu. Ale jak to dokładnie działa?

Kiedy mamy jakieś przekonanie lub opinię (powiedzmy, wegetarianizm), mamy tendencję do myślenia, że media są stronnicze wobec naszej opinii i że preferują przeciwne (mięso-jedzenie) wobec naszych poglądy. Odnosi się to do tego samego fragmentu wiadomości lub artykułu: jeśli grupa wegetarian i grupa ludzi, którzy gardzą wegetarianizm/kochają jedzenie mięsa przeczytają ten sam komentarz, obie mogą postrzegać go jako korzystne dla opozycji i stronniczy wobec własnego punktu widzenia.

Wyjaśnieniem jest to, że interpretujemy wiadomości przez pryzmat naszych własnych uprzedzeń i przekonań. Oznacza to, że jeśli historia nie zgadza się z naszą koncepcją rzeczywistości, musi być stronnicza, fałszywa lub niedokładna. Jednocześnie jest mało prawdopodobne, aby raport, który jest stronniczy na naszą korzyść, był niezrównoważony – zwykle nie stosujemy tych samych standardów do wiadomości, które są zgodne z naszym punktem widzenia. Im silniejsze nasze przekonanie w danej kwestii , tym bardziej włącza się zjawisko wrogich mediów.

Dzieje się tak w innych kontekstach, na przykład w sporcie. Fani sportu będą postrzegać sędziego jako stronniczego wobec swojej drużyny znacznie częściej niż będą postrzegać ich jako stronniczych na korzyść swojej drużyny. Kiedy fani drużyn przeciwnych oglądają ten sam mecz, często postrzegają sędziego jako stronniczego wobec własnej strony. To coś więcej niż tylko emocjonalne nastawienie. W ostatnich badaniach fani zostali poproszeni o policzenie liczby wykroczeń popełnionych przez obie strony. Konsekwentnie zgłaszali mniej wykroczeń własnej drużyny niż popełniła w rzeczywistości, przez co sędzia wydawał się stronniczy.

Efekt ten ma miejsce w kontekście mediów głównego nurtu, w którym zdajemy sobie sprawę, że rozpatrywana kwestia jest postrzegana przez dużą liczbę osób. Jeśli weźmiemy pod uwagę artykuł stronniczy lub „wrogi”, wobec naszego stanowiska, uważamy, że media w zniekształcony sposób piszą o problemie, który jest dla nas ważny i że wiele osób będzie pod wpływem tej zniekształconej wiadomości. Uwaga: nie jest to kwestia jakości niektórych mediów. Niektóre placówki są lepsze, a niektóre gorsze, ale media głównego nurtu zwykle starają się dokładnie raportować. Niektóre artykuły są subiektywnymi komentarzami, ale mówimy tutaj o ogólnej sprawozdawczości, która powinna przynajmniej starać się być obiektywna. Ale zjawisko wrogich mediów pojawia się nawet dla najbardziej obiektywnych artykułów. Chodzi o postrzeganie wrogości, a nie o obiektywne cechy raportu prasowego.

Może się wtedy zdarzyć, że ludzie czują, że to dane źródło wiadomości, lub media głównego nurtu w ogóle, nie są obiektywne i się „sprzedał” niektórym grupom zainteresowań. W związku z tym, ci ludzie mogą szukać alternatywnych źródeł, często poza mediami głównego nurtu, niektóre z nich tworzące wiadomości wątpliwej jakości lub charakteru.

Nieuczciwi politycy odwołują się do tych uprzedzeń poznawczych, odnosząc się do wszystkich mediów jako „wrogich” lub stronniczych, podczas gdy w rzeczywistości jest to zwykle tylko zgłaszanie faktów i nie pomijanie negatywnych szczegółów. Spójrz, co Donald Trump, były prezydent USA, tweetował o mediach:

„Jaki jest cel posiadania Konferencji Prasowych Białego Domu, gdy Media „żałosnego nurtu” zadają tylko wrogie pytania, & następnie odmawiają dokładnego podania prawdy lub faktów. Dostali rekordowe oceny, & Amerykanie dostają tylko Fake Newsy. Nie jest warte czasu & wysiłku!”

Oczywiście, istnieją problemy w mediach, które mogą być krytykowane, ale Trump przyznał, że nie lubi mediów, ponieważ nie donoszą, jak on by tego chciał. Mimo to był to skuteczny sposób promowania wrogiego efektu medialnego wśród jego zwolenników , tak aby nie ufali również mediom głównego nurtu.

Co powinniśmy zrobić, aby zrównoważyć ten efekt? Po pierwsze, dobrze jest wiedzieć, że stronniczość istnieje, abyśmy mogli być bardziej umyślni w próbie konsumpcji wiadomości z różnych oficjalnych źródeł. Wszystkie organizacje informacyjne będą miały przynajmniej pewną stronniczość, jak i każda historia. Jednakże, zbierając informacje z różnych źródeł, te uprzedzenia powinny być nieco wyważone. Inną strategią jest spojrzenie na różne reakcje na te same wiadomości. Załóżmy, że ktoś czuje, że historia jest stronnicza wobec jego stanowiska i zwolennicy pozycji przeciwnej również mogą czuć się tak samo. W takim przypadku jest prawdopodobne, że artykuł jest rzeczywiście względnie neutralny.

EFEKT PRZEWAGI OBRAZU

Efekt przewagi obrazu jest prosty. Zwykle pamiętamy obrazy i zdjęcia lepiej niż tekst. Ludzie mogą pamiętać 10% tego, co przeczytali trzy dni wcześniej. Po dodaniu obrazu w celu wzmocnienia tego tekstu zapamiętają około 65% tekstu. Dlatego reklamy i internet są pełne zdjęć, aby przyciągnąć naszą uwagę i sprzedać temat, który możemy lepiej zapamiętać.

Upodobanie do zdjęć nad informacjami tekstowymi brzmi intuicyjnie, ale fakty i liczby potwierdzają to twierdzenie. Nasz mózg potrzebuje tylko 1/10 sekundy, aby zrozumieć obraz. Jednak 200-250 słów zajmuje średnio 60 sekund. Zgodnie z badaniami, ludzie zapamiętują informacje wizualne 6 razy lepiej niż informacje, które przeczytali lub usłyszeli. Przekłada się to również na to, jak działają media społecznościowe i jak treści są w nich rozpowszechniane. Infografiki (tj. zdjęcia objaśniające z pewnymi danymi) są w 200% częściej udostępniane online niż posty bez obrazów, a posty na Facebooku z obrazami otrzymują ponad 3,2 razy więcej zaangażowania (reakcji) niż te bez obrazów.

Powinniśmy być świadomi tych uprzedzeń, ponieważ obrazy tak mocno na nas oddziałują. Jest to szczególnie ważne, ponieważ obrazy mogą być wykorzystywane do manipulowania lub przekonywania nas w sposób, którego tak naprawdę nie chcemy.

Szokujące obrazy mogą być wykorzystane dla dobra, jak widać w tych przykładach reklamy społecznej – przeciwko zabijaniu zwierząt na futra i przeciwko jeździe na rowerze bez kasku. Zdjęcie przekazuje wiadomość i sprawia, że zapamiętasz jej treść.

W jaki sposób obrazy mogą przekazywać znaczenia lub manipulować ludźmi? Spójrzmy na przykład islamskiej grupy terrorystycznej ISIS. Byli aktywni w Iraku i Syrii przez całą wojnę w Iraku (po raz pierwszy pojawili się w 2004 r. i zostali pokonani w 2017 r.) i próbowali ustanowić państwo oparte na islamie na tych obszarach. Państwo ten nazywano „kalifatem”, a takie kalifaty istniały w przeszłości, z których ostatni został rozwiązany na początku XX wieku. W swoim „kalifacie” ISIS rządziło terrorem, popełniając okrucieństwa wobec miejscowej ludności, mniejszości Jazydzkiej i osób LGBT. Filmy członków ISIS ścinających „ludzi zachodu” były częścią propagandy ISIS, którą publikowali w internecie. Ale obrazy jakich ISIS używało do przedstawienia ich Państwa Islamskiego były dalekie od tego, co tam naprawdę się działo:

Podobnie jak w tym przykładzie, ISIS często używało bardzo pozytywnych obrazów przedstawiających kalifat jako niebo na Ziemi, aby zaapelować do muzułmanów na całym świecie, aby przybyli i przyłączyli się do ich wysiłków. Zazwyczaj nie myślimy o zdjęciach towarzyszących artykułom ani o tym, co widzimy w Internecie. Widzimy je w mgnieniu oka, a te i ich elementy szybko wywołują emocje. Dlatego efekt wyższości obrazu jest tak potężny. Niebezpieczeństwo pochodzi od naszego automatycznego przetwarzania sygnałów, często bez udziału naszej świadomości. Jesteśmy nieustannie celem komunikatów politycznych i innych, a gdy mózg łapie obrazy, możemy nie być w pełni tego świadomi.

Dobrze jest zastanowić się nad obrazami, które widzimy w mediach społecznościowych lub tymi towarzyszącymi wiadomościom które czytamy, biorąc pod uwagę, że mogą one znacząco wpłynąć na to, jak odnosimy się do danej historii. Kiedy jest ważna kwestia polityczna, zatrzymaj się na chwilę i popatrz, jakie obrazy są używane – czy są neutralne, czy też same mają jakieś przesłanie, próbujące wpłynąć na ciebie?

EFEKT HUMORU

Efekt humoru oznacza, że ludzie lepiej pamiętają informacje, gdy postrzegają je jako humorystyczne. Na przykład, nauczyciel może wykorzystać efekt humoru, aby pomóc uczniom nauczyć się pewnego pojęcia poprzez zabawną historię, która ilustruje je w praktyce.

Ludzie są na ogół w stanie lepiej sobie przypomnieć informacje, które postrzegają jako humorystyczne niż informacje, których nie postrzegają jak zabawne. Dzieje się tak dlatego, że humor poprawia pamięć ludzi, niezależnie od tego, czy próbują zapamiętywać informacje słowne, takie jak słowa i zdania, czy informacje wizualne, takie jak zdjęcia i filmy. Humor prowadzi do zwiększonego zainteresowania i poziomu energii. Zmniejsza również negatywne emocje.

Badania sugerują, że ludzie lepiej pamiętają, co jest zabawne z powodu przypominania, a oglądanie zabawnych filmów działa jako psychiczna przerwa od pracy; ludzie nawet lepiej radzą sobie z trudnymi zadaniami po takiej przerwie. W badaniu ludzie, którzy obejrzeli zabawny klip wideo spędzili dwa razy czasu nad żmudnym zadaniem w porównaniu do ludzi, którzy oglądali neutralne lub pozytywne (ale nie śmieszne) filmy.

Oczywiście, ten efekt jest wielokrotnie używany w reklamach i oczywiście w Internecie. Memy, dowcipy i śmieszne filmy łatwiej wbijają się w naszą pamięć i są udostępniane znacznie częściej niż tekst pisany. Ale humor może również iść w drugą stronę – lepiej zapamiętujesz jakąś historię lub memy które krytykują kogoś, tylko dlatego, że były zabawne. Humor sprawia, że niedopuszczalne rzeczy są bardziej akceptowalne. Nie mówimy tu o „niepoprawnym” humorze, ale o akceptowaniu pewnych wypowiedzi, ponieważ możesz łatwiej je zbyć, mówiąc „daj spokój, to był tylko żart”. Mogą one na przykład przybrać formę naprawdę nieprzyjemnych ataków na polityków.

Przykładowo humor może sprawić, że rasistowskie żarty będą akceptowalne. Nie ma wątpliwości, że są one czasami śmieszne, ale podstawowym problemem jest to, że ludzie zapamiętają je łatwiej (ze względu na efekt humoru, możemy zapamiętać śmieszne rzeczy lepiej). Tak więc, akceptacja treści żartu przez publiczność jest łatwiejsza.

Humor może przekazać pewne rzeczy, które wyglądałyby znacznie gorzej, gdyby zostałyby powiedziane lub stwierdzone bezpośrednio. Dlatego humor jest często nadużywany w mowie politycznej, aby powiedzieć rzeczy, które w przeciwnym razie mogłyby nie być do przyjęcia. Sprawia to, że grupa polityczna wygląda na bardziej przystępną, ale dzięki tym przesłaniom wyznaczają również nowe granice tego, co można powiedzieć.

To nie znaczy, że powinieneś teraz patrzeć podejrzanie na wszystkie dowcipy; po prostu trzeba zdawać sobie sprawę z humoru w kontekście politycznym, na stronach satyrycznych, humorystycznych lub na stronach grup politycznych. Czasami wystarczy poświęcić kilka sekund, aby pomyśleć, czy wiadomość, bez żartu, nie byłaby nieco poniżej pasa.

EFEKT PRZYSYPIANIA LUB AMNEZJA ŹRÓDŁOWA

Efekt przysypiania oznacza, że zazwyczaj pamiętamy informacje, które postrzegamy jako zabawne, negatywne, skandaliczne itd., ale mamy tendencję do zapominania źródła wiadomości. Dzieje się tak: słyszymy lub widzimy jakieś przekonującą wiadomość, ale wydaje się podejrzana i z tego powodu, uważamy jej źródło za niewiarygodne. Nie wierzymy w te informacje na początku, ale z upływem czasu możemy zapomnieć, skąd otrzymaliśmy tę informację i przypomnimy sobie tylko to, co zostało powiedziane. I tu nadchodzi zwrot akcji: gdy nie jest już jasne, skąd otrzymaliśmy informację, zaczynamy w to wierzyć! To dlatego, że odłączyliśmy wiadomość od posłańca, co może zwiększyć jej siłę perswazji.

W ten sposób „fake newsy” lub wszelkiego rodzaju przesadzone liczby mogą utrzymać się w naszej pamięci. „Zapominamy”, o potrzebie bycia krytycznym, jak zapomnieliśmy o wiarygodności źródła.

Gdzie można zaobserwować to w życiu codziennym? Jest to podstawa marketingu word-of-mouth (poczta pantoflowa); opinie o produktach są rozpowszechniane w ten sposób. To mógł być przyjaciel lub sprzedawca mówiący ci o produkcie lub mogłeś przeczytać recenzję na forum. W tej chwili, będzie jasne, kogo uważasz za wiarygodne źródło rekomendacji, ale później prawdopodobnie pamiętać będziesz tylko jej istotę.

Na przykład, wierząc, że szczepionki mogą powodować autyzm wynika z efektu przysypiania. Było rzeczywiście jedno badanie, które twierdziło, że to udowadnia, ale skończyło się na zdyskredytowaniu, a później, zostało odrzucone ze wszystkich źródeł naukowych, ponieważ twierdzenia okazały się fałszywe. Jednak ludzie pamiętają oryginalną informację, że szczepionki powodują autyzm i zapominają, że źródło okazało się niewiarygodne.

Można również często zobaczyć tę stronniczość w kampaniach politycznych. Może zostać spreparowany, fałszywy, negatywny artykuł lub reportaż o jakimś kandydacie, dostarczone przez pewnie całkowicie niewiarygodne źródła. Na początku ludzie nie będą ufać przekazowi, ale później, gdy zapomną, gdzie go usłyszeli, zapamiętają pewne niejasne negatywne roszczenia wobec kandydata. Tak więc, nawet jeśli początkowo wydawało się to nieprawdziwe, brud może trzymać się kandydata. Dotyczy to w dużej mierze niezdecydowanych wyborców, którzy początkowo odrzucają te wydarzenia jako próby oszczerstwa, ale później, ze względu na efekt przysypiania, w pamięci zostaje im tylko przesłanie, a nie źródło, powodując, że głosują przeciwko zniesławionym kandydatom.

Efekt przysypiania jest również podstawą tego, dlaczego „fake newsy” są tak powszechne. „Fake newsy” są wymyślonymi lub fałszywymi wiadomościami, które są tworzone w celu dezinformacji opinii publicznej lub przytłoczenia jej propagandę. Ludzie mogą początkowo nie ufać wiadomości, ale później, w miarę upływu czasu, zachowują tylko informacje i zapominają o źródle. W związku z tym, wynik z czasem może być taki, że ludzie, którzy na początku nie ufali informacji mogą później zacząć w nią wierzyć.

Efekt może zniknąć, jeśli ludzie przypominają o źródle. Jedynym skutecznym sposobem na przezwyciężenie wszelkich efektów przysypiania jest zakwestionowanie i zbadanie źródła wiedzy. Jeśli pewna informacja dotrze do Ciebie, musisz określić wiarygodność źródła i ocenić wagę informacji przed podjęciem jakichkolwiek działań na ich podstawie tychże informacji.

RÓŻOWA/POZYTYWNA RETROSPEKCJA

Wszyscy cierpimy z powodu stronniczości różowej retrospekcji. Jeśli myślisz o swoich ostatnich wakacjach, co sobie wyobrażasz? Prawdopodobnie jakąś piaszczystą plażę, wspaniały czas z przyjaciółmi, piękne zachody słońca lub widoki z gór. Nie będziesz wspominał drobnych uciążliwości, które zrujnowały wyjazd, takich jak długie kolejki do niektórych zabytków, okropne jedzenie, lub konflikty w jakie wpadłeś z innymi podróżnikami. Te zniknęły – pamięć o wakacjach stała się różowa – i z czasem pamiętasz nieproporcjonalnie bardziej pozytywny obraz wydarzenia.

Tak więc, różowa retrospekcja jest stronniczą perspektywą, ponieważ powoduje, że oceniamy przeszłość bardziej pozytywnie niż teraźniejszość. Wiele czynników przyczynia się do tego; dawne emocje są mniej intensywne niż obecne i myślimy o przeszłości bardziej abstrakcyjnie niż o teraźniejszości, gdzie mamy do czynienia z wszelkiego rodzaju drobnymi szczegółami, takimi jak wykonywanie irytujących zadań. Ważne jest również to, że już wiemy, jak zakończyła się historia z przeszłości. Wiemy jak wydarzenia się potoczył, podczas gdy nie wiemy, jak nasze przedsięwzięcia pójdą w teraźniejszości. W związku z tym, istnieje sporo niepewności i stresu związanego z tu i teraz. Przeszłość? Nie, pozostaje tylko różowy obraz pewności. Może przypominać nostalgię, ale nostalgia jest tęsknotą za przeszłym doświadczeniem i niekoniecznie opiera się na stronniczym punkcie widzenia. Różowa retrospekcja patrzy na przeszłość przez różowe soczewki, zniekształcając prawdziwą historię, i zapominając negatywne fragmenty i niedogodności.

Kiedy ludzie mają dobre wspomnienia z przeszłości, mają również tendencję do nakładania ich na sytuację polityczną albo nawet całe społeczeństwo. Często ludzie mają tendencję do oceniania poprzednich rządów bardziej pozytywnie, ponieważ pozytywnie kojarzą je ze swoją młodością. Jednak ich szczęście młodości prawdopodobnie nie miało nic wspólnego z konkretnym rządem. To jest w któej propaganda polityczna czerpie w dużej mierze z różowej retrospekcji, odwołując się do uczuć ludzi, że „kiedyś to były czasy”. Jak widzieliśmy, często tylko dlatego, że ludzie zapomnieli o negatywnych aspektach tamtych lat w miarę upływu czasu.

Wielu polityków uwielbia odwoływać się do tego błędu poznawczego. Za każdym razem, gdy ktoś ślubuje „wrócić do chwalebnej przeszłości” lub „wrócić do czasów, gdy rzeczy działały według tradycji”, ma na celu wywołanie różowej retrospekcji – naszej stronniczości w zapamiętywaniu przeszłości nieproporcjonalnie bardziej pozytywnie. Mogło być lepiej, ale zwykle nie z powodu polityki. Może tylko dlatego, że ludzie byli młodsi.

Zobaczcie, jak to może wyglądać w przemówieniu wygłoszonym przez polityka Konfederacji, prawicowej polskiej partii politycznej:

„Chcę kraj ludzi, którzy nie odrzucają swoich korzeni i wiary, nie poniżają swoich autorytetów. Taka jest większość Polaków; chcą normalności i zdrowego rozsądku. Chcą rozwijać polską tradycję w sposób ewolucyjny, a nie odrzucając ją ze względu na niezrozumianą nowoczesność …”

Maluje różowy obraz tradycyjnej Polski, który jest zagrożony zmianami politycznymi i społecznymi oraz postępem. To wrodzone dla mózgu, aby złapać się na poczucie, że to naprawdę było lepsze. Dlatego trudno jest oprzeć swoje przekonania polityczne na różowej retrospekcji. Warto mieć na uwadze, że przeszłość nigdy nie była tak bezstresowa, jak się wydaje podczas refleksji się nad nią, a teraźniejszość jest często lepsza niż może się wydawać gdy przez nią brniesz.

Sources: 1. George W. Bush address: https://www.washingtonpost.com/wp-srv/nation/specials/attacked/transcripts/bushaddress_092001.html; 2. Winston Churchill quote: https://www.bbc.com/news/magazine-29701767; 3. Ayman Al Zawahiri quote: https://www.aljazeera.com/news/2019/9/11/al-qaeda-leader-urges-attacks-on-the-west-on-9-11; 4. Matteo Salvini quote: https://www.brainyquote.com/quotes/matteo_salvini_970885; 5. Antisemitism in Medieval Europe  Source: https://www.anumuseum.org.il/blog-items/700-years-before-coronavirus-jewish-life-during-the-black-death-plague/, https://www.britannica.com/topic/anti-Semitism/Anti-Semitism-in-medieval-Europe; 6. How Misinformation on WhatsApp led to a mob killing in India, The Washington Post, https://www.washingtonpost.com/politics/2020/02/21/how-misinformation-whatsapp-led-deathly-mob-lynching-india/; 7. Melanie Tamble: 7 Tips for Using Visual Content Marketing, https://www.socialmediatoday.com/news/7-tips-for-using-visual-content-marketing/548660/; 8. pictures: www.peta.org, https://www.globalgiving.org; 9. Excerpts from a speech made by one of the politicians from the Konfederacja Party: https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C666017%2Cbosak-polacy-zasluguja-na-kogos-lepszego-niz-duda-czy-trzaskowski.html 

This activity is part of the Project PRECOBIAS